Przejdź do głównej zawartości

Apple leci w kulki czyli to nie może być koniec Aperture!!!

Jestem załamany, wściekły, wkurzony i nie mogę w to uwierzyć!!! Apple PODOBNO chce zabić Aperture! Nie ma na razie żadnej oficjalnej informacji na ten temat, a jedynie jeden gość usłyszał to od kogoś w Apple.

Od dwóch dni znajomi pastwią się nade mną przesyłając mi linki do najróżniejszych stron, gdzie czytam wciąż to samo: Apple kończy rozwijanie Aperture i iPhoto, a w zamian wprowadza jedną nową aplikację Photos.
W pierwszej chwili pomyślałem, no dobrze, może będzie nawet lepsza od Aperture, ale pojawiają się jeszcze inne pogłoski, że Apple ma rozmawiać z Adobe nad migracją użytkowników Aperture do Lightrooma. No to już zagotowało się we mnie tym bardziej.

Wiadomo, że po Apple nigdy nie wiadomo, czego można się spodziewać, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, by swoich własnych klientów wysyłał do obcej firmy, nawet jeśli ma z nią w miarę dobre układy. Po jakiego grzyba na premierze nowego Maka Pro pokazywali jak znakomicie pracuje na nim Aperture? To oczywiste, że nie mam najmniejszej ochoty przyjąć tego do wiadomości, ale jakoś nie pasuje mi to wszystko.
Zgoda, że od dawna nie było żadnej dużej zmiany w Aperture, ale tu nigdy nie było częstego udoskonalania tego programu. Po prostu nie może mi to zmieścić się w głowie, że Apple może zrobić taki ruch! Najchętniej wsiadłbym teraz w samolot i poleciał do Tima, powiedzieć mu co o tym myślę.  Gdybym miał wizę, a nie mam.

Zastanawiam się kiedy zaczną się protesty ludzi, którzy tak jak ja przez lata pracowali w tym programie, a teraz zostają na lodzie z ogromnymi bibliotekami zdjęć. Podobno będziemy mogli przenieść je do Photos, ale czy wszystkie moje RAWy pozostaną z ustawieniami, maskami, opisami itd?
Pozostaje mi tylko zebrać protesty wszystkich, którzy to czytają i przesłać je dalej. Sądzę, że będzie wielu takich ludzi. Jeżeli macie więc jakiś pomysł lub informację kto już przygotowuje taki protest, gdzie można go podpisać, to piszcie w komentarzach. Ja będę bardzo dokładnie śledził tą sprawę.

Komentarze

Marcin Jankowski pisze…
Tak samo zareagowałem na koniec MBP 17"...
Unknown pisze…
Aperture używalem od 2010 roku, prawie codziennie (zaczalem go uzywac krotko po przesiadce na Maka). Ten program spelnial jakies 95% moich potrzeb, czasem tylko musialem wyjsc do innej aplikacji zeby wykonac bardziej egzotyczne operacje.
Aperture byl dla mnie synonimem pracy z fotografia i mialem wrazenie jakby byl czescia mojego ciala.
Kiedy przeczytalem piatkowy news, poczulem sie bardzo podobnie - wscieklosc, niedowierzanie, dezorientacja...
Chetnie podpisalbym jakas petycje, pokazal razem z innymi uzytkownikami Aperture ze nas jest cala masa i nie mozna tak po prostu wyrzucic naszego narzedzia.
Po zanalizowaniu sytuacji mam jednak dosc jasny obraz: to nie jest 2005 rok, kiedy to uzytkownicy Pro w duzej mierze "sponsorowali" Apple. Paradoksalnie - sukces Apple spowodowany przez popularnosc iPhone i iPad powoduje odejscie od uzytkownikow pro. Apple interesuje chmura, integracja, latwosc uzycia dla zwyklych "pstrykaczy". Nie sadze, zeby jakakolwiek petycja mogla cos tu zmienic - klamka zapadla.
Aperture byl programem bogatym w funkcje, ale pelnym bledow, czesto wywalajacym sie. Czesc bledow zalatali, ale nie mozna tego robic w nieskonczonosc. W tej chwili najprawdopodobniej musieliby napisac duza czesc Aperture od nowa, tym bardziej ze aplikacja ta ma wspierac nowa infrastrukture w chmurze. Apple odcina sie od tego balastu, za duze koszta - i za maly zysk.
Ile Apple dodalo funkcji od czasu premiery Aperture 3? Ile bylo powaznych update? Ostatnia zauwazalna zmiana byla w 2012 roku (integracja bibliotek z nowym iPhoto i zmiana nazewnictwa zeby nie-profesjonalisci umieli sie odnalezc).
To wszystko ma sens, nie pasuje tylko do jednego - premiery Mavericksa, do mowienia ze wspieraja nadal pro, do premiery Maka Pro (ktory tez podobno mial zostac zabity), no i do pokazania Aperture w kontekscie Maka Pro...
Pozyjemy, zobaczymy. Moze Aperture przezyje, moze Photos bedzie wystarczajaco funkcjonalne. Ja jednak zaczalem przepraszac sie z Lightroomem... :(
Hmm, tak trochę stajemy się przez lata zakładnikami jakiś aplikacji, ja obecnie używam LR, ale tak samo nie wyobrażam sobie ot tak przesiadki do czegoś innego. A przecież może stać się coś zupełnie podobnego i dzieje się. Za chwile LR w chmurze... a może potem będę musiał kupić tylko pakiet LR+PS. Producent nie daje gwarancji wsparcie jak na przykład dzieje się z samochodami gdzie części są produkowane jeszcze lata po wycofaniu modelu i wszyscy są z tym na TAK dopóki ktoś nie odetnie ręki.

Miałem znajomego, sprzedał cąły system Fuji X, bo się wkurzył, że znów musi zrobić update pakietu Adobe by mu obsługiwał najnowsze pliki, do starych nie było updatu. Wrócił do analoga ;)
Artur Nyk pisze…
Zgadza się, jesteśmy zakładnikami aplikacji. I zakładnikami systemu OSX. I jeszcze ogólnie zakładnikami komputerów. Możemy się wkurzać, protestować, ale i tak nie mamy wyjścia.

Stwierdziłem, że do momentu gdy oficjalnie nie zamkną Aperture i wprowadzą Photos, to nię będę w ogóle zajmował się tym tematem. Po co martwić się na zapas, kto wie co nowego pojawi się do tego czasu :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo