Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2013

Asystent fotografa czyli praca dla desperatów

Kilka razy pisałem już o roli asystentów fotografa , ale dzisiaj chciałbym spojrzeć na to trochę z innej perspektywy. Pomówmy o tym jak zostać asystentem. W ciągu dwudziestu lat mojej pracy odbyłem mnóstwo rozmów z osobami, które chciały zostać moim asystentem. W sumie przewinęło się grubo ponad pięćdziesiąt osób, ale tylko kilka zostało mi w pamięci. Byli to ci ludzie, którzy na poważnie podchodzili do swojej pracy i dobrze wiedzieli czego chcą. Cała reszta traciła po prostu czas, głównie swój własny. Wybór fotografa to podstawa... ...bo jak się uczyć to od najlepszych. Nie ma sensu iść do byle kogo skoro można poszukać fotografa, który robi to co nas najbardziej interesuje. Nie można wychodzić z założenia, że dobry fotograf nie będzie chciał z nami rozmawiać. Oczywiście, że ci najlepsi mogą mieć długą kolejkę chętnych, ale nie jest to powód by rezygnować. Zawsze bowiem jest szansa, że pojawimy się w dobrym momencie gdy akurat fotograf będzie miał potrzebę zwiększenia ekipy, alb

Garaż w Leeds czyli pstryczek elektryczek

Dawno, dawno temu czyli w czasach gdy bardziej bałem się egzaminu na studiach niż listu z ZUS'u, mój znajomy grał w kapeli Garaż w Leeds. Wielkiej kariery raczej nie zrobili, ale może ktoś o nich słyszał. Do czwartku Leeds kojarzył mi się wyłącznie z tą kapelą. Teraz będzie dobrze kojarzył mi się z czasem tam spędzonym u znajomych Marty. Choć byliśmy tam tylko na weekend, udało mi się wyłączyć kompletnie i odciąć od rzeczywistości. Mam taką umiejętność, której wiele osób mi zazdrości, że umiem natychmiast się przełączyć z poziomu Praca na Wakacje. Gdy wsiadam do samolotu i wyłączam telefon, to zapominam o terminach, mailach, niedokończonych sprawach itd. Podobnie działa to też w druga stronę. Wracam i od razu zaczynam dzwonić, piszę maile i nie odrywam się od komputera. Gdy w sobotę wieczorem wszyscy już narzekali na poniedziałkowy powrót do pracy, ja nawet o tym nie myślałem :) Gdyby tak jeszcze umieć się wyłączyć w ciągu dnia i nie myśleć o pracy, o zdjęciach jeszcze niezro

Domowe studio.... śmieciowe

Nie, nie zrezygnowałem z prowadzenia blogu.:) Nie zarobiłem też w ciągu ostatnich dwóch tygodni wielkiej fortuny w banku zdjęć i nie wyjechałem w związku z tym do ciepłych krajów :) I wcale się też nie obijam, choć może się tak wydawać. Cała prawda na temat mojej nieobecności na blogu zawiera się w jednym słowie : upcykling. Oprócz bowiem dwóch dużych tematów, które zajmują mój czas zawodowy, zajmuję się razem z grupą znajomych zapaleńców organizowaniem całkiem sporej imprezy czyli 1 Salonu ART.UPCYKLING.PL  Czym jest upcykling dowiedziałem się jesienią ubiegłego roku gdy pojawiły się pierwsze pomysły na zorganizowanie takiej imprezy. Jeżeli ktoś jeszcze nie ma pojęcia co to za dziwactwo, nie ma wielkiego powodu do wstydu. Termin jest ciągle mało znany, czasem nawet dla osób, które się nim zajmują :) Jeżeli przerobiliście kiedyś puszkę po konserwie na miskę na wodę dla psa, to można powiedzieć, że zajmowaliście się upcyklingiem. Tak na chłopski rozum tłumacząc, jest to po prostu p