Przejdź do głównej zawartości

Domowe studio.... śmieciowe

Nie, nie zrezygnowałem z prowadzenia blogu.:) Nie zarobiłem też w ciągu ostatnich dwóch tygodni wielkiej fortuny w banku zdjęć i nie wyjechałem w związku z tym do ciepłych krajów :) I wcale się też nie obijam, choć może się tak wydawać.
Cała prawda na temat mojej nieobecności na blogu zawiera się w jednym słowie : upcykling.

Oprócz bowiem dwóch dużych tematów, które zajmują mój czas zawodowy, zajmuję się razem z grupą znajomych zapaleńców organizowaniem całkiem sporej imprezy czyli 1 Salonu ART.UPCYKLING.PL 

Czym jest upcykling dowiedziałem się jesienią ubiegłego roku gdy pojawiły się pierwsze pomysły na zorganizowanie takiej imprezy. Jeżeli ktoś jeszcze nie ma pojęcia co to za dziwactwo, nie ma wielkiego powodu do wstydu. Termin jest ciągle mało znany, czasem nawet dla osób, które się nim zajmują :) Jeżeli przerobiliście kiedyś puszkę po konserwie na miskę na wodę dla psa, to można powiedzieć, że zajmowaliście się upcyklingiem. Tak na chłopski rozum tłumacząc, jest to po prostu przerabianie odpadków i śmieci na rzeczy wartościowe. Pisałem już kiedyś o upcyklingu na moim blogu o Kulokaktusach, nawet nie wiedząc, że piszę o upcyklingu.


Lada dzień na stronie Salonu będziemy ogłaszać dokładny program imprezy. Większość wydarzeń będzie miała miejsce w Rondzie Sztuki, który jest naszym głównym partnerem. Odbędą się tam na przykład bezpłatne warsztaty, które między innymi i ja poprowadzę.

Pamiętam, że dużym zainteresowaniem cieszył się kiedyś mój cykl artykułów na temat domowego studia. Wtedy zacząłem go od opisu jak zbudować takie studio mając budżet około 100 zł. Teraz pokażę co można zrobić z budżetem  w wysokości 0 zł czyli innymi słowy jak zrobić sprzęt oświetleniowy ze śmieci :)
Może zabrzmi to dziwnie, ale takim sprzętem można oświetlić różnie dobrze co profesjonalnym sprzętem. Będę to zresztą na warsztatach udowadniał pokazując jak wygląda to samo zdjęcie zrobione z użyciem profesjonalnego i śmieciowego sprzętu.
Jeszcze w tym tygodniu powinny ruszyć zapisy na warsztaty i wszystkich bardzo serdecznie zapraszam.

Będzie też jedna fajna impreza, gdzie warto będzie mieć przy sobie aparat. Ale o tym napiszę w odpowiednim czasie :)


Komentarze

gacek pisze…
Ciekawe, jeśli tylko będę miał czas to przyjdę pooglądać :)

Natomiast może czas zmienić Codziennik na Tygodnik lub Dwutygodnik?

:D
Kiedy będzie wiadomo czy zgłoszenie udziału zostało przyjęte? Będzie jakaś lista?
Artur Nyk pisze…
Sorry, że od razu nie potwierdzałem, ale nie było mnie przez chwilę, o czym w kolejnym poście :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Kalendarz Ascomp 2016

Lubię wyzwania. Gdy dowiedziałem się, że klientowi zależy, by zdjęcia do nowego kalendarza zrobić w tym samym miejscu co ostatnio, pomyślałem sobie, że lekko nie będzie. Już za pierwszym razem, sesja tam bardzo trudna, a teraz na dodatek musiałem podnieść sobie poprzeczkę, bo nowy kalendarz nie mógł być podobny do poprzedniego. Miejscem tym bowiem, znowu miała być serwerownia. Nie wiem ilu z was miało okazję zwiedzić serwerownie, ale zakładam, że raczej nie jest to powszechne doświadczenie. Tym, którzy nie mieli tego szczęścia, by zobaczyć serwerowni od środka, postaram się trochę przybliżyć warunki w jakich pracowaliśmy. Wyobraźcie sobie budynek strzeżony jak twierdza. Wysokie płoty, strażnicy, alarmy, wszystkie drzwi z zamkami, śluzy, setki kamer itd. Pomieszczenia z serwerami mają tylko wąskie korytarze pomiędzy szafami. Gdy czasem zdarzyło się, że były to korytarze o szerokości dwóch metrów, to miałem powód do świętowania. W korytarzach na zmianę wieje, albo bardzo zimne, albo