Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2011

Laba

Dla większości długi weekend kojarzy się z wypoczynkiem, mnie jakoś tym razem nie. Cały przyszły tydzień mam wypełniony planowanymi spotkaniami i sesjami i wyjazdami. Ale wcale mi nie żal, że nie będę wypoczywał w jakiejś fajnej, modnej miejscowości. Nie żałuję, że nie będę mógł podróżować w wielkim korku, szukać przez godzinę wolnego miejsca w knajpie czy spotkać milion ludzi na szlaku. Uwielbiam długie weekendy w mieście. Nagle nie ma korków, jest ciszej, mniej ludzi. Można spokojnie pracować. A na kilka dni wyjadę, gdy wszyscy będą mozolnie pracować :) Miło jest wypocząć nad wodą

Jaka piękna katastrofa

Robiąc przedostatnio zakupy w jednym z katowickich supermarketów, zauważyłem taką scenę. Jak usłyszałem z rozmowy pracowników, wózek podskoczył na progu, no i stało się... Biedni pracownicy ostrożnie zbierali batoniki, a ludzie chodzili pomiędzy nimi. Nie mogłem sobie odmówić zrobienia takiego zdjęcia :) Przy okazji sprawdziłem doświadczalnie, że robiąc zdjęcie ajfonem jedną ręką,  nie da się zapanować nad kadrem. Bardzo przydałby się w takich sytuacjach normalny spust na bocznej krawędzi telefonu. Ale gdyby go zrobić i jeszcze dodać wygodny uchwyt i zoom, to mielibyśmy normalny aparat, a nie telefon. A dzięki temu, że telefon noszę przy sobie zawsze, to mogę dokumentować takie śmieszne sytuacje. No, może nie dla wszystkich śmieszne....

Jak zarobić na zdjęciach - cz.3 czyli Jestem Godzien

Tak właśnie uznał iStock, mam dostateczne umiejętności, by zostać ich współpracownikiem i doznać zaszczytu możliwości sprzedaży zdjęć przez ich system. Od razu poczułem się profesjonalnym fotografem. Teraz wolno mi wrzucić im 18 fotografii w ciągu 168 godzin! No, nie wiem czy jestem aż tak profesjonalny, by znaleźć u siebie 18 fotografii. Tak czy inaczej, moja wielka kariera rozpoczyna się... Widziałem dzisiaj bardzo fajny samochód, BMW 5 kombi, chyba zacznę się zastanawiać nad kolorem, silnikiem i wyposażeniem. W końcu niedługo będę bardzo bogaty:) A może powinienem myśleć o jeszcze lepszym samochodzie? Ferrari chyba ma już salon w Polsce, RR zresztą też :) Teraz czeka mnie przedzieranie się przez kolejne opcje, czy zdjęcia mają być na wyłączność, czy licencja ma być rozszerzona itd. Do tego opis słowami kluczowymi, które, jak nazwa wskazuje, są właśnie kluczowe dla właściwego znalezienia zdjęcia przez klienta. Na pewno na początek nie zdecyduję się na wyłączność dla iStocka, og

Pomożecie? Pomożemy! - czyli co robią kobiety

Nie pierwszy i nie ostatni, na pewno raz zwracam się z pytaniem o pomoc. Pytanie jest przeznaczone głownie do pań, jednak sądzę, że panowie też będą w stanie wiele powiedzieć... Przygotowuję się do nowej sesji i szukam w związku z tym odpowiedzi na pytanie: co kobiety robią w samochodzie? Nie jest to oczywiście pytanie sugerujące, co w ogóle panie robią w samochodach. Nie mam nic przeciw kobietom za kierownicą :) Interesuje mnie, co kobieta robi w samochodzie w trakcie prowadzenia, a także w czasie postoju. Pewne rzeczy są oczywiste, panie jadąc przez miasto, potrafią się malować, rozmawiać prze telefon, jeść, szukać w torebce szminki, karmić dziecko, a nawet zajmować się swoim partnerem :) A co jeszcze? Co jeszcze drogie panie zdarza się Wam robić? Napiszcie, proszę, w komentarzach, co czasem lub regularnie robicie w czasie jazdy. Również proszę facetów o własne spostrzeżenia. Na pewno widzieliście kiedyś jakąś dziewczynę za kółkiem, robiącą coś niezwykłego. Jestem ciekawy, co

Wracamy do pracy

Niestety... ...i na tym w zasadzie  mógłbym zakończyć dzisiejszy post. Ale spójrzcie na całą masę pozytywów, jakie daje nam ta sytuacja. Po pierwsze, nie będziecie już mogli marudzić, że za bardzo się objadacie. Po drugie, samo wyjście do pracy to aktywność ruchowa. Po trzecie, nie musicie już wysyłać sms'ów z głupimi wierszykami do osób, z którymi nie mieliście kontaktu od ostatnich świąt, a którzy przypomnieli sobie o Was. Po czwarte, spotkacie kumpli z pracy i będziecie mogli spędzić z nimi cały dzień na rozmowach o tym, jak spędziliście wszyscy święta. Przecież nikt nie oczekuje od Polaków, by w pierwszym dniu po świętach zabrali się od razu do normalnej pracy....

Złoty środek

"Ja w ogóle nie chodzę do kina, a szczególnie nie lubię chodzić na filmy polskie, nudzi mnie to po prostu". Po ponad 40 latach, to zdanie z Rejsu jest ciągle aktualne. Miałem dzisiaj dosyć marną przyjemność obejrzenia polskiej komedii "Złoty środek". Chociaż z założenia nie oglądam polskich nowych filmów, to tym razem dałem się skusić dzięki długiej liście dobrych polskich aktorów. Pominę już historię, którą opowiada film i jawne nawiązania do "Zmienników". To jeszcze nie jest takie złe. Gra aktorów też ujdzie. Ale montaż, światło i zdjęcia..... Dlaczego ciągle to jest na tak słabym poziomie? Wcześniej akurat oglądałem "Zmienników". Film z 1986 roku, gdy były problemy z wszystkim, z każdym sprzętem. A jednak na tle zachodnich produkcji z tamtych lat, nie było tak dużej różnicy, jak teraz. Teraz to już się robi przepaść czasami. O co chodzi? O sprzęt, czy umiejętności? Sądzę, że o umiejętności. Ale jeżeli kiedyś polskie kino było na bardzo do

Wiosenny portret

Są Święta, nie można się przemęczać. Zamiast wymyślać kolejny temat na dzisiejszy wpis, postanowiłem się sfotografować w pięknych okolicznościach przyrody w towarzystwie dwóch urządzeń, bez których mój blog by nie istniał. Jak widzicie na zdjęciu, w jednej ręce trzymam mojego macbooka, a w drugiej ajfona. I wszystko to na tle iTrawnika, gdzie rosną iStokrotki. Wiem, potrzebuję zdecydowanie iOdpoczynku :)

Idą Święta czyli zapraszamy na zakupy

Zastanawialiście się kiedyś, co by się stało, gdybyśmy przestali obchodzić święta? Gdyby nie było Bożego Narodzenia, Wielkanocy, Walentynek, Dnia Kobiet itd? Myślę, że zachwiałoby to najpierw gospodarką. Co zrobiłyby sklepy, które czekają świąt jak zbawienia? Zmieniłby się rytm wyprzedaży, przecen, zakupów. Zabrakłoby okazji do kupna rzeczy, na które normalnie nie wydalibyśmy pieniędzy. Może padłaby nawet mała gałąź przemysłu, produkująca torby i papiery ozdobne. Branża kosmetyczna przeżyłaby kryzys. Spadłoby zużycie paliwa, a linie lotnicze i transport kołowy znacząco zmniejszyłby obroty. Firmy telekomunikacyjne nie mogłyby liczyć na większe obroty. Stacje telewizyjne nie zarobiły na emisji reklam w najdroższym czasie antenowym. Wygląda na to, że święta są jednym z ważniejszych elementów światowej gospodarki. Nic, tylko wymyślać nowe święta, a przynajmniej  nowe świeckie tradycje. Ważne, by wiązało się z tym obdarowywanie prezentami. To może zróbmy Święto Piosenki. Każdy będzie da

Na słońcu

Dzisiaj po raz pierwszy piszę posta na świeżym powietrzu. Od dawno mi się marzyło takie mobilne wykorzystanie laptopa, przecież do tego są podobno stworzone. O, jak cudownie usiąść na słońcu z laptopem na kolanach, wygrzewać się, cieszyć się zielenią, śpiewem ptaków. Gdyby tak jeszcze było coś widać na tym cudownie nowoczesnym błyszczącym ekranie!!! Od początku byłem przeciwny takim wynalazkom. Rozumiem, że zdjęcia wyglądają na takim ekranie na bardziej nasycone i kontrastowe. Ale to wszystko pod warunkiem, że w pomieszczeniu gdzie siedzimy, nie jest zbyt jasno. Wprawdzie Apple mówi, że jasność matrycy jest "wystarczająca". No tak, wystarczy bardzo chcieć to coś się tam zobaczy... Ale dlaczego w profesjonalnym komputerze nie mogę mieć do wyboru, czy chcę matową, czy błyszczącą matrycę? W MBP 15" Apple pod wpływem narzekań ludzi dał taką możliwość wyboru, a w 13" już nie. A ja nie chcę 15" laptopa, mniejszy jest dla mnie idealny. Wygląda więc na to, że jest

(Nie)jadę do Krakowa

Pojechaliśmy wczoraj na zdjęcia do Krakowa. W sumie nic wielkiego, 80 km i to autostradą, czyli tyle, co rzut beretem. Od razu powiem, że o ile nie spieszę się jakoś bardzo to zwykle wybieram drogę naokoło przez Olkusz, gdzie jedzie się niewiele dłużej, a zamiast wydawać kasę na bramkach, kupuję sobie kawę w MD. Tym razem jak zwykle się śpieszyliśmy, u klienta mieliśmy być na 10:00, wyjechaliśmy o 9:00. Na pierwszych bramkach stoimy ze trzy minuty i jedziemy dalej. Autostrada w normie, a nawet lepiej, tylko w kilku miejscach zwężenia, to tak, jakby ich w ogóle nie było. 9:35, bramki w Krakowie. Stoimy 15 minut.... O co chodzi??? Dostajemy w kasie ulotkę z treścią: Płaci pasażer. Mój pasażer, szef agencji reklamowej, potrzebował kolejnych 15 minut, by zrozumieć, o co chodzi w tej ulotce. Grunt to czytelny przekaz. Opuszczamy autostradę i po 3 minutach stoimy w innym korku. 9:50 stoimy 10:00 stoimy i puszczamy wodze fantazji, co znajduje się w różowej przyczepie stojącej koło dr

Nowy Canon nadchodzi

Sam nie wiem, czy się cieszyć, czy smucić... Jako fan Canona powinienem być zachwycony już z samych zapowiedzi nowych zabawek. Wiem, że jak tylko nowy model pojawi się na rynku, zacznę zauważać różne niedociągnięcia i niedogodności mojego aparatu. Pogorszy się ostrość obrazu, kolory będą jakieś takie słabe, uchwyt zrobi się trochę niewygodny... (o ile w nowym aparacie będzie inny uchwyt). Jednym słowem, zacznę szukać pretekstu do kupienia nowego Canona. Wiem, że tak będzie, bo dokładnie tak było ostatnio. Gdy tylko zacząłem realnie myśleć o zmianie aparatu, to od razu moi klienci zaczęli się dopytywać, czy plik z mojego starego aparatu będzie dostatecznie dobry do ich potrzeb. Teraz jednak jestem tak zadowolony z jakości obrazu, że następnym etapem dla mnie jest jakość, jaką oferują średnie formaty. Mówię o przystawkach, jakie pojawiły się w ostatnich kilku latach o rozdzielczościach 40- 60 Mp i 16 bitach na kolor. A jeżeli taką jakość będzie mógł zaoferować nowy Canon 1Ds mk4 ? N

Najlepszy aparat...

... to taki, który mamy akurat przy sobie. To stara prawda. Przeczytałem właśnie , że w popularnym serwisie Flickr, już za chwilę najwięcej zdjęć będzie prawdopodobnie zrobionych iPhone'm 4. Teraz jeszcze królem  aparatów jest Nikon D90, ale tendencja dla iPhone'a 4  jest zdecydowanie rosnąca. Nie ma w tym nic dziwnego, sam używam go teraz jako aparatu, który całkowicie wystarcza mi do dokumentacji miejsc przed sesją. Gdybym na taką dokumentację pojechał z normalnym aparatem, musiałbym potem przerzucić zdjęcia do kompa i potem wysłać dopiero do agencji. Gdy robię zdjęcia telefonem, od razu wysyłam mailem do agencji, a przy realizacji właściwej sesji mam foty przy sobie i w każdej chwili mogę pokazać klientowi, o jakie miejsce i  kadr mi chodzi. Właśnie wczoraj w ten sposób korzystałem z mojego telefonu na sesji i wygoda jest bardzo duża :)

Polej olej

Szewc bez butów chodzi, a fotograf? Fotograf nie ma czasu zrobić zdjęcia :) Od prawie dwóch tygodni wiszą wszędzie billboardy Orlenu z moim zdjęciem, a ja nie mam kiedy zrobić sobie dobrej dokumentacji. Zawsze mogę zwalić winę na pogodę. Ostatnimi dniami było pochmurno, a do zrobienia takiego zdjęcia przydałoby się dobre światło. Muszę też znaleźć dobrą lokalizację billboardu, by nie stał na tle jakiejś koszmarnej architektury. Nie wiem więc, czy uda mi się zrobić te zdjęcia, nim billboardy znikną... W ramach "realizacji zastępczej" pokażę więc to samo zdjęcie, ale z innego zastosowania, bo ze stopki maila :)

Jak robić fotografie beauty

Wczoraj organizowaliśmy warsztaty z fotografii beauty. Sfotografowanie kobiety tak, by wyglądała pięknie, wydaje się pozornie łatwe. Wystarczy tylko zapanować nad kilkoma elementami: fryzurą, skórą, makijażem, znalezieniem najlepszego ujęcia twarzy, wyrazem twarzy, spojrzeniem, oświetleniem, kompozycją, doborem optyki, obróbką, kolorystyką skóry itp. Reszta już jest prosta, wystarczy nacisnąć spust migawki :) Seba Paszek, który kiedyś pracował ze mną jako mój asystent, dopracował te wszystkie elementy do perfekcji. Sam z przyjemnością patrzyłem, słuchałem i uczyłem się :) Polecam Wam stronę Seby  do obejrzenia. Również kilka innych ciekawych stron, gdzie znajdziecie całą masę fotograficznych inspiracji : http://www.top-fashion-photographers.info/beauty-photographers.html http://www.artandcommerce.com http://fashiongonerogue.com/ http://www.facebook.com/pages/CULTURE_SHOCK/55646611875 Na koniec ja zrobiłem jedno zdjęcie wszystkich uczestników. Muszę jeszcze sporo się chyba n

Nowe logo

Od dzisiaj mamy nowe logo Fotografii Pro. Poprzednie wcale nie było złe ale od jakiegoś czasu myślałem o jego zmianie na nowe. Stworzenia nowego podjął się Bronx, czyli Bronisław Józefiok, mój dobry znajomy, który od początku nas wspiera dobrą radą i grafiką. Moje wymagania były niemałe. Chciałem by nowe logo było czytelne, kojarzyło się fotografią, nadawało się na "zdjęcie" profilowe na facebooka, było całkiem odmienne od konkurencji, no i żeby fajne było. Bronek rysował, ja testowałem je na ludziach i po kilku drobnych korektach powstało LOGO :) Ja jestem zadowolony, a Wy co o nim myślicie? A jak będziecie krytykować, to pamiętajcie, że Bronek jest duży i ma czarny pas karate :) W sobotę po raz pierwszy z nowym logo, warsztaty z fotografii beauty będzie prowadził Seba Paszek. Prosto z Londynu :)

Czy mogę rozmawiać z osobą decyzyjną?

Pewnie co jakiś czas dzwoni do Was pan/pani i idealnie wytrenowanym, monotonnym głosem proponuje nową, cudowną i wyjątkową ofertę. Dzisiaj znowu miałem taki telefon i pewnie bym zaraz o nim zapomniał, gdyby nie była to moja ukochana Netia. W ciągi dwóch dni, był to już trzeci telefon od nich z propozycją przedłużenia umowy na telefon i internet. Oczywiście za każdym razem dowiaduję się, że w systemie nie ma informacji o wcześniejszych telefonach. Ostatni telefon rozbawił mnie bardzo. Pani o miłym głosie, bardzo się zasmuciła z powodu mojego wysokiego rachunku w wysokości 108 zł i zaproponowała mi nową super ofertę, gdzie będę płacił tylko 85 zł. 85 zł netto oczywiście, czyli 105 zł brutto. Całe 3 zł mniej! To zaiste cudowna oferta. Z Netią to mam na pieńku, jeśli chodzi o kontakty telefoniczne. Z wielu wpadek, jakie mieli, największa była w ubiegłym roku, gdy zaproponowali mi do przetestowania za darmo mobilny internet na miesiąc. Gdyby mi się nie spodobał to miałem odesłać modem,

Recepta na sukces czyli stara reklama

Kiedyś wszystko było łatwiejsze. Reklama posługiwała się dosłownymi hasłami i, co ciekawe, to nawet działało. Zresztą, dlaczego miałoby nie działać, skoro samo pojawienie się produktu w sklepie powodowało kolejki chętnych. W latach siedemdziesiątych pojawiały się nawet reklamy Fiata 126p, co przecież nie miało żadnego sensu, bo nie było ani specjalnie jego konkurencji, ani też możliwości kupienia go. Ale na zgniłym Zachodzie były reklamy to przecież i w gospodarce planowanej musiały się pojawić. Specjalistów od copy mieliśmy szkolonych na najlepszych radzieckich uczelniach. Pamiętam reklamy z dzieciństwa, które utkwiły mi w pamięci: Wspólną pracą budujemy socjalizm, Proletariusze wszystkich krajów łączcie się czy Partia kierowniczą siłą narodu. Byłe też inne fajne hasła, które dzisiaj wydają się żartem: Imprerialistyczny wróg kusi Coca Colą, Uczcie się przodujących radzieckich metod pracy, Józef Stalin - ojciec wszystkich polskich dzieci, Głodne kurczaki nasze, bo Reagan  zabrał im

Zapotrzebowanie na ogień

Mam tu taką małą prywatę. Strażaka szukam. I to nie do gaszenia pożaru, jak by wypadało, a wręcz przeciwnie, potrzebny mi strażak z listą zaplanowanych pożarów. Żeby nie było, że jestem piromanem i chętnie bym coś podpalił. Co to, to nie. Po prostu mam ochotę sfotografować porządny pożar. Najlepiej, jakby się palił jakiś budynek, tak z dwu, trzy piętrowy, nie musi być mieszkalny, może być fabryka. Ewentualnie jakiś las może być, ale to ostateczność. Strażak też oczywiście musiałby pozować do zdjęć. Nie mam wymagań co do wyglądu. Może być niski albo wysoki, a nawet z brzuszkiem. Termin pożaru potrzebuję znać z wyprzedzeniem, aby się przygotować, przywieźć oświetlenie, ekipę itd. Wykluczony jest więc telefon w ostatniej chwili z informacją, że coś się pali. Może strażacy mogą tak pracować, ja muszę mieć więcej czasu :) Jeżeli więc będziecie coś wiedzieć na temat planowanych pożarów, to bardzo proszę o kontakt. Serio mówię. Znaczy się piszę. Taki mały ogień sam kiedyś sobie zorg

Jak zarobić na zdjęciach - cz.2

Tak jak obiecałem , relacjonuję moją walkę z iStockiem o umieszczenie zdjęć w ich serwisie. Bo, że będzie to walka, byłem uprzedzany przez znajomych, a teraz mogę się sam o tym przekonać. Wreszcie dostałem długo oczekiwaną odpowiedź: "Dear Artur, Thank you for taking the time to apply as a contributor with  iStockphoto.com . The iStock administrators have asked that you upload new samples based on the feedback provided below. You're welcome to return in 3 days, upload some new samples and we'll re-process your application. Comments from the iStockphoto Administrator: At this time we regret to inform you that we did not feel the overall composition of your photography or subject matter is at the minimum level of standard for iStockphoto. Please take some time to review training materials, resources and articles provided through iStockphoto. The photographs provided in your application should be diverse in subject matter, technical ability and should be you

Baranie lody

Dzisiaj rozpocząłem tegoroczny sezon górskich wycieczek. Weszliśmy na Baranią Górę, a następnie zeszliśmy z niej, czyli normalnie, jak to w górach. Oczywiście, nie wziąłem ze sobą innego aparatu niż ajfon i był to bardzo dobry wybór. Po pierwsze dlatego, że waży tyle, co nic. Po drugie i tak nie miałem zamiaru robić zdjęć. W końcu jak weekend to weekend, nie miałem ochoty pracować. Mając ajfona, mogłem sobie robić wyłącznie pamiątkowe zdjęcia. Ale dzisiaj po tym, co uzyskałem, chyba zacznę traktować mój telefon jako urządzenie prawie profesjonalne. Zainteresowały mnie małe zamarznięte kałuże na szlaku. Gdy w końcu znalazłem jedną z wyjątkowo ciekawą strukturą  lodu, poświęciłem jej kilka minut na znalezienie dobrego kadru. Efekt bardzo mi się podoba, jakość też. Teraz zastanawiam się, czy da się takie zdjęcie sprzedać? Myślę, że do internetu lub jako małe zdjęcie w druku, jak najbardziej. Czyli teraz robiąc zdjęcie ajfonem, muszę traktować to poważnie. I znowu koniec z odpoczynki

Coś z niczego czyli Ferrari

Ponieważ wczoraj była piękna kobieta , to dzisiaj będzie piękny samochód. To zdjęcie też było robione do kalendarza, ale już całkiem innego. Musiałem sfotografować kilka samochodów , które potem były wyświetlane na ciałach modelek za pomocą specjalnie zrobionej przystawki, zasilanej światłem błyskowym. Jeżeli chcecie o tym poczytać, to kiedyś  dokładnie to opisałem . Dzisiaj skupmy się na czerwonym Ferrari . Przez dobrą znajomą dotarłem do Adriano, który miał taki samochód  w Częstochowie.  Przemiły Włoch mieszkający od dawna w Polsce obiecał mi, że będę miał do dyspozycji dużą halę, gdzie będę mógł zrobić zdjęcie. Oczywiście, finał tego był taki, jak się spodziewałem. Duża hala okazała się mały warsztatem, gdzie maksymalnie mieściły się dwa samochody. Pojęcie wielkości przestrzeni fotograficy rozumieją jednak inaczej... Pojechaliśmy więc na otwartą przestrzeń, na szczęście pogoda była bardzo dobra, a ja i tak nie miałem innego wyjścia. Jadąc za Ferrari przez miasto, mogłem obser

Jak to zrobiłem czyli dziewczyna na weekend

Niby wiosna, a jakoś zimno, więc postanowiłem choć w myślach powrócić do gorętszych klimatów. To zlecenie było miłe. Był to mój pierwszy 12-stronicowy kalendarz z aktami.  Zgodnie z zasadą: "Szybko, tanio, dobrze - wybierz dwa", postanowiłem, że spieszyć się nie będę i zaplanowałem sesje na cały tydzień. Nasz dzień pracy wyglądał następująco: skoro świt o 9:00 śniadanie, potem kaawaa w ogrodzie, bez pośpiechu. Ten przywilej nie dotyczył dziewczyn, Maja już musiała brać się za malowanie Magdy. Po kawie, ustawiałem światła z Patrykiem i zabierałem się za lekturę jakiejś książki, przy kawie oczywiście. Tak nam zwykle schodziło do obiadu. Czasem zdążyliśmy zrobić próbę światła i pozy. Spokojnie jedliśmy obiad (potem kaawaa...) i robiliśmy pierwsze zdjęcie. Maja robiła kilka zmian w makijażu i robiliśmy drugie zdjęcie. W samą porę, bo był już czas na kolację. Tak powinna wyglądać każda sesja.

Czekam

Miałem nadzieję, że będę mógł Wam na żywo prawie relacjonować moje postępy w umieszczaniu zdjęć w iStocku, a tu nic... Ponad tydzień temu utknąłem na etapie zatwierdzania jakości moich plików i na tym koniec, żadnego postępu dalej  nie ma. Powiem, że na początek to nie robi to na mnie dobrego wrażenia. Wyobrażam sobie, że codziennie cała masa fotografów chce zacząć z nimi współpracę ale... do jasnego obiektywu!!! Dlaczego to tak długo trwa!? Grzegorz, który banki zdjęć ma w małym palcu, gdy przeczytał mojego posta, zadzwonił do mnie i zaczął mnie przestrzegać, żebym bardzo ostrożnie podchodził do współpracy z tym bankiem. Z innymi zresztą też, bo wrzucić zdjęcia do ich bazy jest stosunkowo łatwo, natomiast w drugą stronę już może być znacznie trudniej. Na razie pozostaje mi tylko czekać, aż w końcu ktoś jedząc kolejnego hamburgera, w przerwie pomiędzy jednym, a drugim meczem, rzuci okiem na moje foty i stwierdzi: może być, a mamy jeszcze ketchup?

Film o filmie

Gdy pracowałem jeszcze na slajdach, najlepszym osiągalnym filmem była Velvia 50. Film o rewelacyjnych, nasyconych kolorach i bardzo małym ziarnie. Bardzo go lubiłem i jak tylko budżet i motyw pozwalał to używałem go. Był jednak jeszcze jeden, znacznie lepszy film, Kodak Kodachrom. Mimo że był znacznie lepszy od Velvi, mogłem jedynie sobie o nim pomarzyć. Problemem nie była nawet wysoka cena, ale dostępność. I to nie tylko filmu, ale i możliwości jego wywołania. Kodachrom, jako jedyny slajd, nie korzystał z procesu E-6, w jakim wołało się slajdy. (Napisałem "wołało" zamiast "wywoływało", bo tak kiedyś z czystego lenistwa mówiliśmy ). Kodachrom miał swój własny proces K-14, a najbliższe laboratorium było w Wiedniu. To sprawiało, że nigdy nawet nie pomyślałem o tym filmie. Kodachrom,  mimo że był genialny, w końcu jednak musiał się poddać i oddać pole cyfrze. W 2009 roku Kodak zdecydował o zakończeniu produkcji. Likwidowały się też laboratoria oferujące ten proces

Zwiezdnyje wojny

Mam wśród znajomych na FB  Gwiezdne Wojny . Na jego profilu znajduję co jakiś czas fajne grafiki i zdjęcia zrobione przez fanów Star Wars. Chyba każda dziedzina sztuki, życia i polityki miała już bliskie spotkania trzeciego stopnia z Gwiezdnymi Wojnami. Ostatnio słyszałem nawet, że powstaje Nowa Nadzieja w wersji porno. Skoro tak to pewnie twórcy planują nakręcić całą trylogię :) Wybrałem kilka grafik, które najbardziej mi się spodobały. Star Wars "pa ruski", Luke jakoś dziwnie Gagsrina przypomina. Nie wiem tylko, co to za potwór w górnym rogu? Może autorowi plakatu pomieszało się kilka filmów... Bardzo jestem ciekawy, co tu jest napisane?  Co za okropna typografia! Wręcz profanacja! Lego daje nowe możliwości :) I moje ulubione :)))

Maniana czyli praca może poczekać

A co robimy, jak nie fotografujemy? Jemy i pijemy. Najpierw oczywiście kaaawaa :) Z mleczkiem :) Kawa w studio fotograficznym to podstawa. Pierwszą rzeczą, jakiej musi się nauczyć każdy asystent, są meandry obsługi ekspresu do kawy. Potem dopiero poznaje obsługę lamp. Jak już wypijemy kawę i zużyjemy już wszystkie argumenty, by jeszcze trochę móc poleniuchować, to wreszcie myślimy o... nie, nie o pracy. Myślimy o tym, gdzie pójdziemy na obiad. Trochę nam w tych rozmyślaniach przeszkadza fakt, że coś tam trzeba zrobić, jakieś zdjęcie, czy obróbkę albo maila napisać. Dajemy sobie jakoś z tym radę i gdy nastanie odpowiednia pora, wychodzimy wreszcie ze studia i idziemy jeść :) Generalnie wybór miejsca na obiad jest następujący: idziemy do Maniany, czy gdzieś indziej? Maniana to knajpa idealna dla fotografów z bardzo prostego powodu, cokolwiek tam podają, to nadaje się do fotografowania. Ostatnio już nie mogłem się pohamować i musiałem zrobić fotę ajfonem: Tarta z kozim serem,

Tłumacz

Dawno, dawno temu wielki wizjoner Janusz Christa przewidział dzisiejsze czasy. A dokładnie to przewidział, jak będziemy korzystać z dostępu do wiedzy. W 1968 roku  w Wieczorze Wybrzeża zaczęła się ukazywać w odcinkach największa przygoda dwóch kumpli czyli "Kajko i Koko w Kosmosie". Przez kolejne cztery lata Christa rozwijał tę historię w fascynującym stylu. Stwarzał kolejne planety, światy, bohaterów, nową technikę. W pewnym momencie bohaterowie odwiedzają Oriona, planeta jest skażona po okresie przemysłowym, a cała ludność mieszka pod ziemią. Orionidami rządzi nieomylny Supermózg Elektroniczny, wspierany przez armię robotów i komputerów. Najbardziej utkwił mi w pamięci system szkolnictwa. Dzieci nie uczyły się konkretnej wiedzy, a jedynie korzystania z dostępu do wiedzy nieograniczonej, jaką przechowywał w swoich bankach pamięci Supermózg. Zamiast wykuwać na pamięć daty i tabelki, uczyły się, jak dotrzeć do konkretnych wiadomości w momencie, gdy będą im one potrzebne.

2000 zdjęć i co dalej?

Mój wczorajszy post o urzędowym zleceniu na 2000 zdjęć krajobrazowych wywołał burzę. Jeszcze żaden post tego samego dnia nie wylądował na pierwszym miejscu najczęściej czytanych wpisów. Wiele osób napisało do mnie w tej sprawie, a ogólny ton wypowiedzi był jeden. Bezsensowne założenia i nierealna wycena. Widzę, że poruszyło to wszystkich i pewnie uda nam się dopisać ciąg dalszy. Grzegorz już obiecał , że zrobi fan page tego zlecenia na FB i w ten sposób będziemy mogli zaprosić Was do dyskusji. Może uda się dzięki temu choć trochę zintegrować środowisko fotografów. Zaniżanie cen niesie dla nas wszystkich największe niebezpieczeństwo. To po prostu niszczenie rynku. A na tym tracą wszyscy. Przepraszam, tracimy wszyscy. Jeżeli zrobię coś znacznie poniżej normalnej ceny, to po pierwsze, nie będzie mnie stać za chwilę na sprzęt, który się przecież zużywa, a po drugie, ten klient już nigdy więcej nie zapłaci za takie zdjęcia. Po trzecie, robiąc coś tanio, trzeba robić dużo. Robiąc dużo,

Jest zapytanie o 2000 zdjęć!!!

Ale nie cieszcie się tak, konkurs jest już rozstrzygnięty. Zresztą i tak nie mielibyście szans go wygrać. Ale od początku.... Dwa tygodnie temu znajoma podesłała mi link do zapytania na zdjęcia. Przeczytałem szybko i od razu stwierdziłem, że sprawa jest duża. Śląska Organizacja Turystyczna szuka wykonawcy 2000 fotografii do 6 przewodników krajoznawczych, prezentujących walory turystyczne województwa śląskiego. 2000 zdjęć!!! Wstępny podział mówił, że 30% zdjęć to będą krajobrazy w 4 porach roku, 20% to krajobrazy i atrakcje z wizerunkiem turystów i 50% to budynki, muzea z zewnątrz i wewnątrz. 600 zdjęć trzeba wykonać w 4 porach roku. To już brzmi groźnie, a więc w pewne miejsca pojedziemy kilka razy. Nie wiemy oczywiście, ile realnie lokacji składa się na 2000 zdjęć, ale przyjmijmy założenie, że średnia odległość od jednej lokacji do drugiej to 10 km. Myślę, że biorąc pod uwagę, że trzeba gdzieś pojechać, a potem wrócić, że trzeba czasem pojechać ponownie, bo pogoda się załamała i

Co to jest czyli Prima Aprilis

Zrobiłem kiedyś całą serię zdjęć abstrakcyjnych szkła i papieru. Były ona nawet tematem mojej pierwszej wystawy w Muzeum Historii Katowic, a potem jeszcze kilku innych. Fotografie podobały się, sprzedałem nawet kilkanaście odbitek (najwięcej w Gdyni i do dzisiaj nie wiem, dlaczego akurat tam?). W fotografiach najczęściej ludzie doszukiwali się erotyki, co mnie akurat bardzo dziwiło. Wystawy przełożyły się też nawet na kilka zleceń. Najbardziej zapamiętałem zdjęcia dla huty szkła, które robiłem według wytycznych dyrektora : "Tylko żeby nie trzeba było dużo wypić, by poznać na zdjęciu, że to nasze szkło". Postarałem się zrobić tak, by jedno piwo wystarczyło :) Na końcu zrobiłem jeszcze jedną serię do swojego portfolio. Jedno z tych zdjęć pokażę Wam teraz. Zgadniecie co na nim jest?