Przejdź do głównej zawartości

Bańki

Widzieliście na pewno już gdzieś reklamę T-mobile z bańkami mydlanymi latającymi w powietrzu. Co o niej sądzicie? Bo ja uważam, że jest miałka i nijaka. Nie rozumiem, dlaczego przejście od Ery do T-mobile wygląda, jakby palili za sobą wszystkie mosty. 
Nie dociera też do mnie sens nowych reklam, kilka razy złapałem się na tym, że nie wiedziałem, co to za  reklama, choć widziałem już je wcześniej. Po prostu jest tak niekonkretna, że nie zapamiętałem jej. Trochę dziwnie też, fruwające bańki mydlane, przypominają charakterystyczne kształty "baniek" Play. To nawiązanie też nie ma żadnego sensu dla mnie. 

Ale nie oni jedyni użyli baniek w reklamie. Przypomniało mi się, że ja też kiedyś puszczałem bańki na zdjęciach. 
To zdjęcie zrobiłem około 2000 roku dla Cersanitu w bardzo prosty sposób. Emi leżała sobie spokojnie na ziemi, a trzy osoby puszczały bańki z dziecięcych aparacików w kształcie Batmana :) Jak widać w bańkach, światło to dwa softy (100 x 100 cm). 
Fota była zrobiona na Mamiya'i, co niestety też widać. Slajdy to może i był najlepszy kiedyś materiał, ale pod warunkiem, że był dobrze wywołany. Tu niestety mam przykład, co się dzieje, gdy nie jest dobrze wywołany. Kolor od razu zrobił się kiepski i do tego koszmarne ziarno. 
Bardzo się cieszę, że już nie muszę pracować na slajdach :)

Komentarze

Robert S pisze…
To były czasy :) A dzisiaj po 12 latach widzę, że ręcznik miała krzywo :)
Artur Nyk pisze…
A tam krzywo od razu :) To taka specjalna stylizacja :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Jak znaleźć swoje zdjęcie w internecie czyli nie kradnij moich zdjęć

Raz na jakiś czas przypomina mi się, by sprawdzić czy nie doszło do nieuprawnionego wykorzystania fotografii czyli, czy ktoś nie zaiwanił mi zdjęcia. I parę dni temu znalazłem coś takiego: Dla przypomnienia oryginalne zdjęcie wygląda inaczej, a tu mamy do czynienia na dodatek z nieuprawnionym skadrowaniem, co tym bardziej jest wkurzające.