Przejdź do głównej zawartości

Jak stracić trzy dni?

Możliwości jest oczywiście bardzo dużo. Można wypełniać deklaracje podatkowe, w których na pewno zrobicie wiele błędów, co pozwoli Wam na ponowną wizytę w urzędzie skarbowym. Można sobie poczytać ustawy i raczej bez znaczenia jest, czy będą to dokumenty obowiązujące, czy też dopiero projekty.
Można też poświęcić ten czas na przeczytanie w sieci obiektywnych komentarzy na temat ajfona.

Albo można tak, jak ja, zbudować instalację z drewnianych łyżek i tłuczków.

Do sfotografowania takiej martwej natury namówiła mnie Ania, Koncepcja wyglądała bardzo dobrze. Mieliśmy zbudować instalację z zawieszonych w powietrzu drewnianych łyżek, widelców, tłuczków i innych wytworów sztuki ludowej. Omówiliśmy dokładnie pomysł, Ania zorganizowała wszystkie rekwizyty. Pozostało już tylko tak niewiele, wystarczyło tylko powiesić te sztućce....

Dzień pierwszy.

Dobieramy żyłki, opracowujemy metody mocowania, do powieszenia mamy zaledwie 60 sztuk.
Pierwsze wejście na drabinę, pierwszy węzełek. Jesteśmy pełni energii, wygląda na to, że szybko skończymy.
Po kilku godzinach... No może nie tak szybko, ale dzisiaj skończymy. Po kilku godzinach... No, ale jutro na pewno skończymy!

Dzień drugi.

Jesteśmy już mądrzejsi o nowe doświadczenia. Teraz wiemy już, jak to zrobić. Do popołudnia będzie gotowe.
Hmm... Jakoś dziwnie wolno nam to jednak idzie...
Ok, ale teraz, gdy odcięliśmy to, co zamocowaliśmy na początku, dalej pójdzie łatwo.
Wieczorem... Zostało już tak niewiele, że rano skończymy szybko.

Dzień trzeci.

Łatwizna! Pijemy kawę i kończymy.
Znowu odcinamy parę sztuk i wieszamy na nowo. I poprawiamy. I poprawiamy. I...
Ustawiam światło. Wreszcie! I poprawiamy w związku z tym...
Mamy dość, ale skończyć trzeba, więc pracujemy dalej.
Pstryk! Fota zrobiona. Teraz już tylko zostało nam zdemontowanie wszystkiego, naklejenie z powrotem metek i oddanie do sklepu. A potem obróbka zdjęcia.
I w ten sposób będę miał nowe zdjęcie w portfolio.

Potem się zastanowię, do czego będzie mi potrzebne :)





Komentarze

gumiber pisze…
nigdy w życiu nie można tego nazwać stratą, gdzieś tam w treści wspomniałeś: "mądrzejsi o nowe doświadczenia"... i tu jest sedno sprawy :)

Popularne posty z tego bloga

Test nieobiektywny czyli MacBook Pro Retina czyli gruby kontra chudy

Dawno już nie robiłem porządnego testu i postanowiłem to dzisiaj nadrobić. A okazja jest wyjątkowa, bo na moje biurko zawitał najnowszy MacBook Pro Retina. Nie ma w sieci jeszcze zbyt wielu testów, a zwłaszcza zrobionych pod kątem wykorzystania go w fotografii. Nie znajdziecie więc tu żadnych benchmarków i wykresów, a tylko mój prywatny test tego, co dla mnie, jako fotografa, najważniejsze. 1. Dlaczego Retina Gosia, która obrabia moje zdjęcia, pracuje w studio na Mac Pro 1.1, który swoje lata już ma albo w domu na MacBooku Pro sprzed ery unibody. Ten ostatni domagał się już wymiany od jakiegoś czasu i  czekaliśmy od kilku miesięcy na zapowiadaną nowość. Bez względu, co by Apple pokazał, miał to być najnowszy i silny komp, tak, aby mógł sprawnie pracować przez kolejne 3-4 lata. Po premierze byłem zachwycony Retiną i niską wagą nowego Maka. Gorzej było z ceną. 10.200 zł za podstawowy model, wyglądało na cenę z kosmosu. Zaczęliśmy się zastanawiać, czy jednak nie kupić modelu z poprze

O fotografowaniu samochodów czyli wielka ściema

W fotografii coraz mniej rzeczy jest takimi, jakimi się wydają... Na przykład fotografie samochodów. Kiedyś, jeśli na zdjęciu samochód był w ruchu to praktycznie na 100% wiadomo było, że fotograf rzeczywiście zrobił to zdjęcie w trakcie jazdy. A dzisiaj w fotografii reklamowej  pewne jest co innego. Pewne jest, że na pewno tak to nie wyglądało w rzeczywistości... W tym tygodniu robiłem sesję z mojego trochę już zapomnianego cyklu: Kobiety za kierownicą. Nadmiar pracy w ostatnich miesiącach oraz problemy w pogodą, nie pozwoliły mi na wcześniejszą kontynuację. Ale skoro w listopadzie mamy prawie wiosenne słońce, to trzeba było się brać do pracy. W planie miałem dwa zdjęcia w kabriolecie, jedno w ciągu dnia, drugie w nocy. Założeniem sesji jest pokazanie rzeczy, które kobiety nie powinny robić w trakcie jazdy, a że czasami im się zdarza to już inna sprawa... Ale skoro nie powinny, to nie mogłem od nich wymagać, by robiły to naprawdę. Od początku wiedziałem, że w związku z tym wszystki

Jak znaleźć swoje zdjęcie w internecie czyli nie kradnij moich zdjęć

Raz na jakiś czas przypomina mi się, by sprawdzić czy nie doszło do nieuprawnionego wykorzystania fotografii czyli, czy ktoś nie zaiwanił mi zdjęcia. I parę dni temu znalazłem coś takiego: Dla przypomnienia oryginalne zdjęcie wygląda inaczej, a tu mamy do czynienia na dodatek z nieuprawnionym skadrowaniem, co tym bardziej jest wkurzające.